JAK SŁOWO DŹWIĘKIEM SIĘ STAŁO

ARF ARF to zestaw dźwięków. Każda litera naszego alfabetu to abstrakcyjny dźwięk. Każde słowo, zdanie, to rodzaj notacji muzycznej. Wszystkie teksty wszelakich kultur, zapisane pismem alfabetycznym, są rodzajem zapisu nutowego. Całe dziedzictwo ducha ludzkiego można uznać za swoisty utwór muzyczny, włączając w to sprawozdania księgowych.
ARF ARF to grupa artystów z Melbourne w Australii. Powstała w 1985 roku. Tworzą ją Marcus Bergner (spełniający rolę głównego organizatora, chociaż w grupie nie ma podziałów w myśl zasady, że wszyscy są równi wobec sztuki), oraz Frank Lovece i Marisa Stirpe. Oprócz muzyki, robią także filmy na taśmie wideo i 16 mm. Początkowo występowali wyłącznie w pubach w Melbourne i okolicy, co zresztą robią nadal, szukając publiczności tam, gdzie ona już jest. Nawiązują w ten sposób, świadomie bądź nie, do tradycji starej jak sztuka współczesna, czyli kawiarni artystycznej. Dlatego występ w krakowskim pubie "Klub Kulturalny" był dla nich rzeczą zupełnie naturalną.
ARF ARF nie używają żadnych instrumentów, posługując się jedynie głosem. W wykonywanych utworach wykorzystują maksymalnie swoje możliwości wokalne. Gdyby przypisać ich muzyczne performance do jakiegoś nurtu sztuki współczesnej, to mieszczą się one doskonale w ramach audio-art, który jest kategorią wyjątkowo otwartą i elastyczną. Utwory bazujące na możliwościach głosowych wykonawcy (wykonawców) są częstą formą audio-artowską. Z jedną istotną różnicą: w audio-arcie zazwyczaj najważniejsze są muzyczne wartości formalne, podczas gdy dla ARF ARF w większości utworów punktem wyjścia jest tekst, chociaż w ich zróżnicowanym repertuarze są też interesujące przykłady muzycznej abstrakcji. Tak jest w "hi lo (mirror)", gdzie trzy zintegrowane głosy generują wysokie i niskie dźwięki pozostające poza poziomem muzyki odtwarzanej z taśmy.
ARF ARF w swoich songach, n.p. zamieszczonych na CD p.t. "Clanguage" wydanym w 1996, eksplorują zależności między literą, słowem, tekstem a jego dźwiękowym ekwiwalentem. Utwory balansują na krawędzi, starając się uchwycić ów moment krytyczny, gdy abstrakcyjny dźwięk staje się mową artykułowaną, a zestaw liter zaczyna coś znaczyć. Dbają aby abstrakcja muzyczna nie zdominowała sensu literackiego, nie została przekroczona owa cienka granica, gdy forma muzyczna przestaje być wehikułem sensu a staje się pustym formalizmem. Tam, gdzie abstrakcja jest obecna w ich utworach, raczej współgra ona z sensem, dopełniając przekaz literacki ekspresją dźwięku. Dlatego też ich utwory nigdy nie są czysto abstrakcyjnym zestawem dźwięków. Nie ma w nich też żadnej sztuki dla sztuki.
ARF ARF zmieniając tekst w dźwięk dotykają źródeł cywilizacji i kultury, sięgają poza czas historyczny, gdy jedyną znaną historią była historia opowiadana właśnie teraz, w czasie realnym. Pismo jest wizualnym odwzorowaniem mowy, która w sposób naturalny jest pierwotniejsza. W tym samym stopniu naturalny jest też proces powstawania cywilizacji i kultury. Utrwalanie wiedzy w wizualnej formie pisma jest tożsame z procesem tworzenia dziedzictwa duchowego człowieka, którym dziś, niejako a vista, rozporządza każdy z nas.
ARF ARF, czyniąc tekst pisany punktem wyjścia dla dźwięków, odwracają proces cywilizacyjny i proces powstawania kultury, zstępując tym samym na dno cywilizacji. Wszystkie teksty kultury zmieniają się w pierwotny dźwięk z czasów gdy nie był on jeszcze literą, słowem, tekstem. Nagle oczywistość okazuje się tajemnicą. Uświadamiamy sobie odwieczność w tym, co wydaje się tak naturalne, że jest niedostrzegalne. Dociera do nas prawda prosta i fundamentalna, iż posługując się językiem pisanym i mówionym dotykamy absolutnego początku znanej nam cywilizacji, powielamy ciągle ów pierwszy krok uczyniony kiedyś w kierunku całej dostępnej dziś człowiekowi wiedzy. Co więcej, owa odwieczność jest stałym kon-tekstem naszego dnia powszedniego, tkwi skryta w jego banalności, a teraz okazuje się być łatwo dostępna. Wystarczy tylko być artystą.
ARF ARF wiedzą, że dokonanie takiej inwersji jest praktycznie możliwe tylko na terenie sztuki. Tylko w dziele sztuki możliwa jest nieograniczona gra dźwiękiem i znakiem wizualnym. Tylko artysta może przeprowadzić eksperyment podróży w czasie, do źródeł cywilizacji. Oczywiście, mechanizmy konwersji mowy na pismo są zbadane i opisane wielokrotnie przez specjalistów językoznawców w książkach, czytanych zresztą głównie przez innych językoznawców. Jednak tylko sztuka potrafi odtworzyć pełnię intelektualno - duchowego wymiaru tego procesu. Artysta dopełnia wysiłek naukowca, posługując się sobie właściwymi metodami. Tekst zostaje spreparowany i tak jak spreparowane pianino Johna Cage’a otwiera inny świat muzyczny, uświadamia, że istnieją obszary muzyczne dotychczas nie spenetrowane, tak też spreparowany tekst, dźwięk wydobyty z pisma, uświadamia nam zawarte w nim obszary sensu znajdujące się poza naszą świadomością. Tymczasem są one zawarte w języku jakim posługujemy się na co dzień. Sztuka spełnia tu rolę katalizatora przemian, ujawniającego ukryty wymiar codzienności.
ARF ARF w przeważającej mierze sami piszą teksty swoich songów. Są one literacką, czasami bardzo poetycką, grą słów/dźwieków i związanych z nimi znaczeń. Struktura słowna jest budowana tak, aby umożliwić zaistnienie przekazu sensu w strukturze muzycznej. Poniżej zostały zamieszczone teksty dwóch utworów: "Etc" i "Someone Said" ("Someone Said" to w zasadzie dwa teksty wykonywane symultanicznie). Oba są zbudowane na zasadzie rytmicznej powtarzalności recytacji tekstu rozpisanego na głosy. Role wokalne zostały tak dobrane aby stworzyć sytuację dialogiczną, gdzie głosy spotykają się, nakładają, zderzają, sterując poziomem ekspresji. Pozostają jednak skorelowane z dramaturgią tekstu. Tytułowe frazy, "etc" i "someone said", to rodzaj leitmotivu sytuacji życiowych. Pełnią one rolę refrenu. Wielokrotnie powtarzane, wplecione w tekst, sugerują otwartość każdej jego partii i gotowość jej rozwinięcia w osobną narrację. W powtarzalności zawarta jest sugestia nieskończoności. Narracja utworu wydaje się być tylko jedną z możliwych i może być zawsze rozbudowana w niespodziewanym kierunku, kontynuowana poprzez inny ciąg tekstowy. Może także stać się tworzywem innej formy muzycznej.
ARF ARF swoimi głosami wyprowadzają nas z cywilizacji, pozbawiają kultury. Ale gdy dochodzimy do tego co pierwotne, prymarne, do dźwięku który jeszcze nie znaczy, do znaku który jeszcze nie jest tekstem, okazuje się, że wszystko ma swój początek w kondycji psycho-fizycznej człowieka. Za pośrednictwem ich głosów okazuje się, że to, co fundamentalne kulturowo i cywilizacyjnie jest także aktualne jako potoczność, jest składnikiem naszej codzienności: życia indywidualnego jak i otoczenia kulturowego. Ale także, na zasadzie sprzężenia zwrotnego, każdy dźwięk i tekst, np. będący składnikiem muzycznego performance, może zostać dodany do globalnej kultury i wejść do dziedzictwa ducha ludzkiego.

Łukasz Guzek